Okna
No i w końcu doczekałem się okien :)
No i w końcu doczekałem się okien :)
Jestem z siebie dumny tym razem :) Korzystając z podstawowych narzędzi (nożyce do blachy, młotek blacharski, stolik warsztatowy regulowany i kilka listewek) udało mi się zrobić aluminiowy kołnierz taki jaki się robi używajac szablonów kominowych :) Dało radę bez nich :) Dodatkowo okleiłem go taśmą kominową żeby nie trzeba było malować (amelinium to nie pomalujesz...).
Teraz zacząłem obijać struktonitem. To taka wprawką przedd właściwymi kominami.
Powoli dotarłem do etapu układania blachodachówki modułowej (wiśnbiowa Wenecja X-matt).
Zacząłem od garażu, żeby się nauczyć. Zamontowałem też dwa okna dachowe z podwójnym kołnierzem (kombi). Jak na razie powoli, ale daję radę :)Wokół komina na razie zostawiłem przestrzeń, bo musze pomyśleć nad jego pokryciem (planowanie z wyprzedzeniem mi nie wychodzi ).
Zostało jeszcze 12 kulawek od szczytu garażu i można wiechę wieszać :) Sam robiłem wszystko, ciężko było, ale dałem radę :) Niebawem z cieśli zmienię się w dekarza :)
Po położeniu krawężnic i kalenicy trochę szybciej robota idzie :) nie tak szybko jakbym chciał, no, ale sam robię wszystko.Udało się prawie skończyć jedną połać dachu (tu muszę czekać na drewno na kulawki) i lukarnę (dwie pary krokwi poza obrysem budynku muszę położyć, ale tu bez pomocy się raczej nie obejdzie).
Ostatnie dwa dni robiłem ośmiometrowe krokwie kulawki idące od okapu przy lukarnach do prawi szczytu krokwi narożnych. Nie było łatwo, ale się udało.
Błąd niestety zrobiłem w wycinaniu zamka narożnej i narożne są wyżej od reszty krokwi o 4cm, ale to na szczęście grubość kontrłaty i kontrłatami się wyrówna poziom - ważne że wszystkie kąty w połaciach są zachowane.